sty 06 2012

Trzech Króli


Komentarze: 1

No i dzień świąteczny dobiega końca a ja od rana w pracy, chciało się mieć urlop to teraz trzeba zapierdzielać jak mały motorek. To był ciężki dzień a dopiero 18:00 jeszcze parę długich godzin przede mną. Jak mi się uda dotrwać do końca to się napije, oj napije się...

Dzisiaj nie było czasu na myślenie, zamartwianie się. Tak w tym jestem najlepsza doszłam do perfekcji w umartwianiu się nad własnym losem. A przecież złamane serce to nie koniec świata. Ostatnio przeczytałam gdzieś pewną intencję

Narzekałem, że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka, który nie miał stóp.

Powinnam wziąść ją sobie do serca i iść dalej do przodu.

 

...może jest jakiś przepis na szczęście
może to się mierzy lub waży a może to się definiuje
na jakąś zgrabną logiczną formułę...

szanta : :
06 stycznia 2012, 21:32
Jakoś tak nie fajnie pocieszać się, że ktoś ma gorzej albo, że może być gorzej. Przeżyj to swoje "źle" bez porównań. Przyjdzie pora, a zobaczysz to lepsze.

Dodaj komentarz