Trzech Króli
Komentarze: 1
No i dzień świąteczny dobiega końca a ja od rana w pracy, chciało się mieć urlop to teraz trzeba zapierdzielać jak mały motorek. To był ciężki dzień a dopiero 18:00 jeszcze parę długich godzin przede mną. Jak mi się uda dotrwać do końca to się napije, oj napije się...
Dzisiaj nie było czasu na myślenie, zamartwianie się. Tak w tym jestem najlepsza doszłam do perfekcji w umartwianiu się nad własnym losem. A przecież złamane serce to nie koniec świata. Ostatnio przeczytałam gdzieś pewną intencję
Narzekałem, że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka, który nie miał stóp.Powinnam wziąść ją sobie do serca i iść dalej do przodu.
...może jest jakiś przepis na szczęście
może to się mierzy lub waży a może to się definiuje
na jakąś zgrabną logiczną formułę...
Dodaj komentarz